Słyszeliście kiedyś o takiej osobie jak Jean-Antoine Nollet ?
Był to francuski fizyk eksperymentalny oraz duchowny, żył w latach 1700–1770. Zasłyną z wielu rzeczy, aczkolwiek naszą uwagę (nie tylko naszą ) przykuł jeden z jego eksperymentów. Poszukując informacji na ten temat napotkaliśmy 2 wersje, więc postanowiliśmy przedstawić obie.
Jean-Antoine Nollet w 1746 roku na dworze Ludwika XV utworzył łańcuch 240 gwardzistów królewskich trzymających się za ręce, z których ostatni trzymał się kraty ogrodzenia, będącej uziemieniem. Gdy Nollet dotknął pierwszego gwardzisty elektrodą kondensatora, w którym miał zgromadzony ładunek, wszyscy gwardziści odczuli wstrząs elektryczny, w wyniku czego równocześnie wrzasnęli i podskoczyli, ku wielkiej uciesze króla i całego dworu. Nollet powtórzył później swój eksperyment z użyciem aż 700 mnichów z klasztoru kartuzów, ustawionych w łańcuch o długości 3 kilometrów. W tym przypadku ludzie łączyli się ze sobą za pomocą trzymanych w dłoniach drutów, dzięki czemu wykazano, że prąd elektryczny może przepływać na duże odległości przez różne przewodzące ośrodki, a nie tylko przez ludzkie ciała.
W 1746 roku Jean-Antoine Nollet w celach badawczych, rzecz jasna, usadził w kółku 200 mnichów i „połączył” ich drutem – cała instalacja miała około 1,6 kilometra obwodu – po czym przez drut puścił prąd. Wszyscy mnisi zostali porażeni jednocześnie.
Wniosek jaki wysnuł po tym eksperymencie był taki, że… prąd przemieszcza się bardzo szybko. Niestety nie wiadomo, jak mnisi zareagowali na tak szczegółowe wnioski.